Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2017

Nędznicy (tom 2)

Wtedy to Mariusz spostrzegł, że do tej chwili tak samo nie rozumiał swojego ojca, jak nie rozumiał swojego kraju. Nie znał ani jednego, ani drugiego i dobrowolnie nosił jakby noc na oczach. Teraz już przejrzał, podziwiał pierwszego, a zachwycał się drugim.  Kończąc przedostatni post napisałam, że liczę na to, że drugi tom Nędzników Hugo będzie tak samo dobry jak pierwszy. Muszę przyznać, że nie rozczarowałam się. Był równie ekscytujący jak poprzedni. Na początek chciałabym poruszyć kwestię Mariusza, osoby, o której jest wzmianka w cytacie. Wątek tego bohatera zostaje poruszony mniej więcej w połowie tomu, wtedy też porzucamy Jeana Valjeana i Kozetę. Ciągnie się on aż do końca książki. Los Mariusza przeplata się z losem głównych bohaterów książki, jednak nie wie on kim oni są. Czy dobrze, źle, dowiemy się w następnym tomie. Pojawiają się też postacie, które występowały w pierwszej części i zostały przez czytelnika najprawdopodobniej zapomniane. W, że tak powiem, pakiecie dostajemy

Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć

W 1979 roku Newt Scamander został odznaczony Orderem Merlina Trzeciej Klasy w uznaniu za zasługi dla rozwoju magizoologii. Obecnie jest na emeryturze, mieszka w Dorset z żoną Porpentyną i trzema kugucharami: Hopkiem, Walkiem i Packiem. Kolejne mini uzupełnienie do sagi o Harrym Potterze. Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć autorstwa J.K. Rowling. Bardzo ciekawe wzmianka o tej książeczce pojawia się w niektórych tomach serii, jako podręcznik napisany przez Newta Scamandera. Ów Newt Sacamander jest także głównym bohaterem filmu o tym samym tytule. Wstęp tego podręcznika dość mocno do niego nawiązuje. Ale przechodząc do rzeczy, w książce tej znajdziemy: w jaki sposób mugole są chronieni przed tymi zwierzętami oraz ich opisy. Są one bardzo przydatne: np. jeśli wybieracie się do Rosji warto poczytać o Kołkogonkach. Pozwolicie, że ponarzekam przez chwilę na tłumacza. Naprawdę rozumiem, że Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć brzmi lepiej niż Fantastyczne zwierzęta (a właściwie be

Nędznicy (tom 1)

W miasteczku gadano: "Znów pokazał się diabeł! Boulatruelle zobaczył go i teraz szuka. Znajdzie skarb Lucypera, to na niego patrzy!" Wolterianie dodawali: "Ciekawe czy Boulatruelle złapie diabła, czy też diabeł - Boulatruelle'a?" Stare baby zaś po wielokroć żegnały się znakiem krzyża. Jedna za nami, trzy przed nami. Tyle bowiem tomów mają Nędznicy Victora Hugo. Dla mnie pierwszy tom był bardzo psychologiczny, ale czytało się go jak najlepszą powieść sensacyjną. Psychologiczny dlatego, że opowiada o przemianie, człowieka, galernika ze złoczyńcy na dobrego, uczciwego obywatela. Warto wspomnieć, że akcji pierwszego tomu dzieje się na początku wieku XIX. Jean Valjean, tak bowiem nazywa się główny bohater, na galery, o których pisałam powyżej, został skazany, można powiedzieć niesłusznie. Jego los po odbyciu kary, przeplata się z równie niesprawiedliwym losem, pewnej kobiety, która prosi go by zaopiekował się jej córką oraz losem Javerta, inspektora, który stara

Baśnie barda Beedle'a

Bard Beedle żył w XV wieku, ale większość jego życia pozostaje dla nas tajemnicą. Wiemy, że urodził się w Yorkshire i że miał wyjątkowo bujną brodę, jak widać na jedynym zachowanym do dziś drzeworycie z jego podobizną. Powyższy cytat pochodzi ze zbioru opowiadań Baśnie barda Beedle'a, spisanych przez J.K.Rowlnig. Cóż mogę o tym powiedzieć? W założeniu są to baśnie "przeznaczone dla czarodzei". Oczywiście taka jest forma książki. Gdy ją czytałam miałam wrażenie, że czytam braci Grimm lub Andersena. A wszystko przez styl w jakim książka jest utrzymana. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale mi wydał się właśnie taki "baśniowy". Tomik zawiera pięć opowiadań: Czarodziej i skaczący garnek, Fontanna Szczęśliwego Losu, Włochate serce czarodzieja, Czara Mara i jej gdaczący pieniek i Opowieść o trzech braciach . Ostatnia z nich była opowiadana w Harrym Potterze i insygniach śmierci. Każda z baśni jest opatrzona komentarzem Albusa Dumbledore'a . Taka lektura z opracow

Próba niewinności

Tak. Obawiam się, że ponowne otwarcie sprawy spowoduje różne rozmowy, choć naprawdę nie sądzę, żeby policja miała wiele nadziei na uzyskanie jakiegoś istotnego rezulatu. Ostatecznie minęły dwa lata i wszystko, co ludzie mogli pamiętać w tym czasie - [...]- zostało zapomniane.  Dawno nie opisywałam Christie, a muszę przyznać, że Próba niewinności była szczególnie ciekawa. Książka traktuje o wewnętrznych gierkach rodziny Argyle. Dwa lata przed rozpoczęciem się akcji powieści, Rachel Argyle zostaje zamordowana przez swojego syna Jacko. Jednak już w pierwszym rozdziale powieści dowiadujemy się, że był on niewinny. W domu Argyle'ów zaczyna panować chaos, ponieważ jasne jest, że jedno z nich dopuściło się zbrodnii. Jak już wyżej wspomniałam jest to książka szczególnie ciekawa ze względu na fabułę (morderstwo popełnione parę lat wcześniej) oraz sposób narracji. Sprawę tej zbrodni autorka przedstawia oczami każdego z domowników. Możemy poznać myśli i nastawienie wszystkich bohaterów. Z

Frankenstein

Przeklęty ten dzień, w którym otrzymałem życie - krzyknąłem w straszliwych mękach. - Przeklęty stwórco! Dlaczego stworzyłeś potwora tak monstrualnego, że nawet ty sam odwróciłeś się ode mnie za wstrętem?  Zanim zacznę opisywać Frankensteina Mary Wollstonecraft Shelley, chciałabym opowiedzieć historię, która odnosi się do powstania tej książki. Rok 1816. W Genewie spotyka się czwórka przyjaciół: George Byron, John Polidori i Percy Shelley wraz z małżonką Mary. Z powodu złych warunków pogodowych musieli oni zostać w domu. Opowiadali oni sobie historie o nadnaturalnych zjawiskach. Pod koniec pobytu założyli się, że każde z nich napisze opowiadanie zawierające w sobie wątki nadprzyrodzone. Byron napisał Pogrzeb, Polidori Wampira (który był plagiatem Byrona, jednak to z powieści Polidoriego czerpał inspirację Bram Stoker pisząc Draculę ), Percy Shelly stworzył Assasynów , a Mary dwa lata później, dodajmy, że miała wtedy niecałe 19 lat, Frankensteina ... Akcja powieści rozgrywa się XVII

Sekrety nieśmiertelnego Nicholasa Flamela. Wiedźma

Dobrze wiesz co musi nastąpić - przerwał jej łagodnie. - Po to tu przybyliśmy. Z tego powodu wszyscy tu tafiliśmy. Zostaliśmy wybrani i przeznaczeni do tego jednego, jedynego zadania. Po to się urodziliśmy. Takie jest nasze przeznaczenie.   Wiedźma Michaela Scotta to szósta część serii Sekrety nieśmiertelnego Nicholasa Flamela. Pierwszą część serii Alchemika opisywałam tu jakiś czas temu. Zanim w skrócie opowiem o czy jest seria, wymienię części serii: Alchemik Mag Czarodziejka Nekromanta Wiarołomca  Wiedźma Cały pomysł serii polega na tym, że Nicholas Flamel razem z żoną poszukują bliźniaków z przepowiedni, które mogą uratować świat. Doktor John Dee próbuje zniweczyć jego plany. W końcu Flamel znajduje legendarne rodzeństwo, Sophie i Josha Newmanów. W kolejnych częściach przenoszą się oni do innych rzeczywistości, poznają sławne postacie historyczne i walczą z potworami, a światy i Flamelowie powoli umierają ... Muszę się przyznać, że pierwszą część serii wybrałam ze względ

Amerykańscy Bogowie

 Cały czas toczą się wojny, których świat zewnętrzny po prostu nie dostrzega: wojna z przestępczością, wojna z biedą, wojna z narkotykami. Ta wojna była mniejsza niż one, i większa, i bardziej wybiórcza, ale równie rzeczywista. Zanim przejdę do tematu chciałbym zadać Wam jedno pytanie: czy macie takich autorów, których książki kupujecie w ciemno? Bez czytania opisów, recenzji itp? Ja mam tak z Neilem Gaimanem, więc gdy zobaczyłam Amerykańskich Bogów w nowym, ślicznym wydaniu, musiałam je mieć. Oczywiście muszę dodać, że się nie rozczarowałam. Styl Gaimana przyciąga, a i sama fabuła powieści jest bardzo ciekawa. Jest bowiem człowiek, którego wszyscy nazywają Cieniem. Parę dni przed wyjściem z więzienia, dowiaduje się, że jego żona nie żyje. Spotyka on człowieka, który przedstawia się jako Wednesday i mówi, że jest królem Ameryki. Cień wkracza w świat Bogów i ich zagmatwanej polityki....  Gaiman w tej powieści przedstawia nam nowy kontynent w formie, której jeszcze nie znamy. Pokazuj

Od złej do przeklętej

W lustrze nad toaletką Mimi dojrzałam własne odbicie. Uderzyło mnie, na jak obskurną i zaniedbaną wyglądam. Zwłaszcza na tle otaczającej mnie doskonałości. Moje czoło i nos lśniły, pokryte warstewką tłuszczu. Uniosłam rękę, aby otrzeć twarz mankietem.  Bardzo zachęcający tytuł, prawda? Tak samo jak tytuł pierwszej części serii Złe dziewczyny nie umierają, napisanej przez Katie Alender. Nie pisałam niestety recenzji pierwszego tomu, więc powiem tyle, że Alexis z siostrą i rodzicami przeprowadza się do nawiedzonego domu, gdzie złe moce opętują Kasey, czyli siostrę. Dodam jeszcze, że bardzo mi się ona podobała. W Od złej do przeklętej mamy do czynienia z bardzo wyrafinowaną formą opętania. Mianowicie poprzez książkę, która sprawia, że Alexis i jej przyjaciółki stają się piękne i bardzo mądre. Oczywiście pociąga to za sobą przykre konsekwencje. Pomimo strasznie brzmiącego tytułu, książka wcale nie jest przerażająca. Rzeczywiście są w niej sceny, które mogą budzić w czytelniku strach (n

Bractwo Camelotu

Wybiega myślami w przyszłość i widzi dzień, w którym przyprowadzi kolejnego młodzieńca do grobu bohaterskiego ojca. W tym dniu oznajmi mu, że nadszedł czas, aby ujął w dłonie arturiański miecz, a wraz z nim wziął na siebie cały ogrom władzy i obowiązków. To będzie dzień, w którym rozpocznie się nowy Cykl.  Chciałabym zacząć od stwierdzenia, że gdy dostałam książkę Sama Christera Bractwo Camelotu byłam bardo pozytywnie do niej nastawiona. Stwierdziłam, że może przypominać trochę Dana Browna, ale kto wie, może będzie lepsza. Oceńcie sami, macie Mitzi Fallon, funkcjonariuszkę FBI, która zajmuje się morderstwem na tle religijnym i kradzieżą zabytkowego, arturiańskiego krzyża. Jak dla mnie brzmi to bardzo w stylu Browna. W miarę jednak jak brnęłam (bo przeprawy przez pierwsze rozdziały nie da się inaczej nazwać) przez początek książki coraz bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że mam do czynienia, z autorem, który wzorował się na twórcy Kodu Da Vinci.  Pojawia się nagle Kościół, Zakon

Alcatraz kontara Bibliotekarze. Piasek Raszida

Ciszlandczycy, chciałbym skorzystać z okazji i pochwalić was za czytanie tej książki. Zdaję sobie sprawę, przez jakie trudności musieliście przejść, by ją zdobyć - w końcu żaden z Bibliotekarzy raczej jej nie poleci, zważywszy na ujawniane w niej sekrety na ich temat.  Muszę przyznać, że gdy skończyłam czytać książkę Brandona Sandersona Piasek Raszida , o której będę teraz pisać, odczułam wielką ulgę. Przyczyna jest prosta, na półkę odłożyłam właśnie bardzo irytującą książkę. Wszystko w tej powieści ma za zadanie irytować czytelnika, od głównego bohatera po jakieś śmieszna i kompromitujące nazwy. Najlepsze w tym jest to, że autor wie o wielkiej frustracji odbiorcy jego dzieła i wcale się z tym nie kryje. Chciałabym także wspomnieć jak bardzo kocham polskich tłumaczy. Weźmy na przykład tytuł Alcatraz and The Evil Librarians i przetłumaczmy to na Alcatraz kontra Bibliotekarze. Piasek Raszida . Gratuluję pomysłu. Przechodząc do fabuły. Wątek jest schematyczny. Mamy sierotę, Alcatraza

Moriarty

 Istotnie, powróciliśmy w to miejsce następnego dnia, ale nie po to, by dokonać przeszukania, o którym mówił Jones. Zanim bowiem słońce wzeszło na nowo nad Highgate Hill, rezydencja Bladeston House stała się sceną zbrodni nadzwyczaj okrutnej i absolutnie zadziwiającej. Biorąc do ręki książkę Anthony'ego Horowitza pod tytułem Moriarty pomyślałam, że zaczynam właśnie czytać fanfic. Jednak w miarę rozwoju akcji byłam coraz bardziej zdezorientowana. I teraz po zakończeniu lektury uważam, że może i był to fanfic, ale wcale się tego tak nie odbierało. Akcja książki toczy się na przełomie kwietnia i maja 1891 roku. Sherlock Holmes i James Moriarty nie żyją. Na miejsce zbrodni przyjeżdża amerykański detektyw, Frederick Chase, który jest jednocześnie narratorem. Spotyka tam inspektora Scotland Yardu, niejakiego Atheneya Jonesa. Szybko jednak okazuje się, że to nie wątek Moriarty'ego jest głównym wątkiem powieści, tylko wątek Clarence'a Devereux. Człowieka widmo, największego prze