Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2017

Winnetou (tom 2)

Zerwał z szyi fajkę i woreczek z lekami i odrzucił daleko od siebie. Zarazem dał koniowi ostrogę, przesadził wielkim łukiem ognisko, a po drugiej stronie rozerwał krąg Komaczów. My wszyscy ruszyliśmy za nim w tej samej chwili.  Ubolewam nad tym, że nigdzie nie można zdobyć pierwszej części Winnetou Karola Maya. Tak więc przejdę od razu do drugiego tomu. Zakładam, że większość z Was zna lub słyszała o największym wodzu Apaczów Winnetou i jego najlepszym przyjacielu, bladej twarzy, Old Shatterhandzie. Bohaterowie ci weszli już bowiem do kanonu literatury. Wiadomo oczywiście, że akcja dzieje się na Dzikim Zachodzie, a główne postacie przeżywają całą masę przygód. Nic więcej o treści książki nie będę pisać. Powieści Karola Maya są bardzo wciągające. Zawsze tak uważałam i uważać będę. Znam jednak osoby, które w dzieciństwie pochłaniały jego książki, a teraz, jako dorosłe osoby, utrzymują, że są one makabrycznie nudne i usypiające. Najwyraźniej są to historie, które trzeba czytać w okre

Idealny stan

W trzechsetną rocznicę urodzin w końcu podbiłem świat. Cały świat. Był to dość pamiętny prezent urodzinowy, choć jeśli mam być szczery, zostałem umieszczony na tym świecie, by pewnego dnia nim władać, i tego ode mnie oczekiwano . Głównym bohaterem Idealnego stanu książki Brandona Sandersona jest Kairominas. Dość skomplikowane imię, dlatego będę go nazywać Kai, tak zresztą tytułuje go autor. Bohater ten jest Bogiem - Cesarzem, wszechwładcą. Ma jednak pewien problem, a nawet dwa, musi umówić się na randkę i stoczyć bój ze swoim arcywrogiem. Bałam się tej książki. Bałam się dlatego, że przed jej lekturą, przeczytałam już dwie książki Sandersona, które mnie okropnie znudziły. Zobaczyłam jednak grubość książki, książeczki właściwie, 85 stron. Stwierdziłam, że wezmę i może przekonam się do autora. Zaskoczyła mnie ona pozytywnie. Wciąga. Naprawdę wciąga. U Sandersona lubię to, że ma wielki dryg do wymyślania uniwersów, czego nie można niestety powiedzieć o postaciach. Jego książki, nawet

Seria niefortunnych zdarzeń. Gabinet gadów

Skoro doszliśmy w końcu do porozumienia - powiedział - pozostaje tylko sprawa jazdy samochodem. Wiem, że wszyscy troje mieliście wielką ochotę obejrzeć od środka pojazd lekarza, ale przedyskutowaliśmy tę sprawę na wszystkie istrony i stwierdziliśmy, że to się nie da zorganizować. Zakładam, że większość z Was słyszała o Serii niefortunnych zdarzeń Lemony'ego Snicketa? W tym poście mam zamiar przedstawić drugi tom tej sagi pod tytułem Gabinet gadów . Z racji tego, że nie pisałam o pierwszej części, Przykrym początku , a wiem, że na podwstawie tych książek powstał film i kręcą teraz serial powiem tylko, że seria ta opowieda o sierotkach Baudelaire i o ich życiu po śmierci rodziców. Dodam także, że na ich majątek dybie ich wujek, Hrabia Olaf. W pierwszej części od niego uciekają... Jak sam tytuł wskazuje w Gabinecie gadów , będzie dużo o gadach. Trójka Baudelaiere'ów przyjeżdża do swojego wujka, który pasjonuje się żmijami, ale na tym koniec dobrego. Bardzo lubię tę serię. Moż

Krótka książka o miłości

Kochany czytelniku, który właśnie wziąłeś do ręki tę książkę, nie bój się, to nie jest kolejna nudna książka o filmach i kinie, pisana językiem zrozumiałym tylko dla kilkunastu osób. To nie jest lista arcydzieł. To nie jest też lista filmów, które "musisz obejrzeć, zanim umrzesz". Wbrew tytułowi książka wcale nie jest taka krótka. Ma ponad 660 stron. Pomimo to ma w sobie " to coś". Wciąga. I to bardzo. Karolina Korwin Piotrowska, autorka tego dzieła opisuje w nim swoje ukochane filmy. Dlaczego Krótka książka o miłości ? Książka ta, ma za zadanie, moim zdaniem nie dokońca spełnione, opisywać emocje jakie wzbudza w nas kino. Nie jest to opisane po mistrzowsku, ale coś można z tego wyciągnąć. Za to wielkim plusem tego dzieła jest to, że mamy podane na tacy, większość klasyki kina. Opisy filmów, ciekawostki, anegdoty i ploteczki o aktorach. Czyli coś o czym każdy lubi słuchać i czytać. Według mnie warto przeczytać tę książkę, ze względu chociażby na to, że napisana

Morderstwo to nic trudnego

Nie chciała ujawnić nazwiska domniemanego mordercy. To z pewnością oznaczało, musiało oznaczać, że tą osobą był ktoś cieszący się w Wychwood poważaniem, ktoś, komu przypadkowa insynuacja mogłaby zdecydowanie zaszkodzić.  Był Pratchett, jest Christie. Morderstwo to nic trudnego . Może to prawda. Ta książka pokazuje nam psychologiczny punkt widzenia na to co się dzieje z mordercą. Aspekt łatwości w popełnieniu zbrodni jest poruszany parokrotnie w tej książce.  Ukazuje ona dlaczego morderca morduje. Ale dość o psychologii. Czas na "normalną" treść. Luke to emerytowany policjant wracający do kraju. Panna Pinkerton to starsza pani jadąca do Scotland Yardu by donieść o wypadkach, które jej zdają się być mordercami. Traf chciał, że tych dwoje spotkało się w pociągu i panna Pinkerton opowiedziała wszystko Lukowi. Dzień później ginie. Emerytowany policjant stara się rozwiązać zagadkę na własną rękę... Książka dobra i ciekawa. Nie zaskakująca. No może do pewnego  momentu ...

Pomniejsze bóstwa

Najpierw zobaczył światło wpadające ukośnie przez okno. Na tle światła ujrzał dłonie złożone w znaku świętych rogów. Nie bez wysiłku, gdyż ból przewiercał mu głowę, Brutha podążył wzrokiem od tych dłoni przez parę rąk do miejsca, gdzie łączyły się kawałek poniżej głowy ... Pratchett, Pratchett, Pratchett. Co byśmy bez niego zrobili? Jego książka Pomniejsze bóstwa jest świetna. Jak zresztą jego wszytskie dzieła. Usłyszałam ostatnio, że Pratchett pisze śmieszne historyjki. Po części jest to prawda. Są śmieszne. Ale nie są historyjkami. Są naprawdę mądrymi książkami. Dlatego nie będę zagłębiać się w fabułę tej powieści, ale zajmę się jej drugim dnem. Według mnie ta książka mogłaby być zatytułowna "Prawda". Ale nie jest, bo inna jego książka nosi taki tyutł. Prawda o tym dlaczaego ludzie wierzą i jakie są tego przyczyny oraz konsekwencje. Autor wychodzi do czytelnika z tezą, że jeśli przynajmniej jedna osoba będzie w coś wierzyła, ta rzecz stanie się pomniejszym bóstwem. Jed

Sprawa niebezpiecznej wdówki

Coś wisi w powietrzu Perry, bez dwóch zdań. Dziś rano Oxman wypadł z hotelu Breeden i oszedł do kancelarii Worshama i Weavera, wiesz, tych adwokatów. Był tam P.C Worsham, starszy wspólnik, a po jakimś czasie wezwano stenografkę. Moi ludzie byli w korytarzu.  Dziś, w ten, nareszcie słoneczny dzień, pozwolę sobie przypomnieć autora, o którym dawno nie wspominałam. Chodzi mi tu o Erle Stanley Gardnera. A konkretnie o książkę Sprawa niebezpiecznej wdówki. Muszę przyznać, że ta powieść dość pozytywnie mnie zaskoczyła. Większość książek Gardenera jest płytka, jak się je czyta ma się wrażenie, że to jest przystawka. Odpoczynek przed jakąś większą przygodą. Ja mam z Gardnerem ten problem, że po mniej więcej pół roku, zapominam o czym one były. Jeśli tytuł nie naprowadzi mnie na to, to po prostu nie przypomnę sobie o co chodziło. Mam jednak przeczucie, że tej nie zapomnę, bo fabuła była naprawdę dobra. Mamy kobietę, babcię, która zatrudnia Perry'ego Masona, by ten wykupił skrypty dłużne

Nędznicy (tom 4)

On śpi. Choć los dla niego był twardy i wrogi, On żył, dźwigając ciężkie brzemię męczennika, A kiedy z życia jego zniknął anioł drogi, Zgasł tak, jako dzień gaśnie, kiedy słońce znika. W ten oto sposób kończymy naszą przygodę z Nędznikami Victora Hugo. Ostatni tom jest najbardziej wzruszający i wciągający ze wszystkich. Nie będę opisywać o czym opowiada. To po prostu bez sensu. Wystarczy jeśli powiem, że jest to kontynuacja trzech poprzednich tomów. Trzeba jednak przyznać, że w tej części dochodzi parę wątków, nie wspomnianych w innych tomach. Zostały także wytłumaczone inne sprawy w nich poruszone, ale, które nie zostały do końca wyjaśnione. W tym poście chciałabym podsumować całą „serię”. Muszę na początku wspomnieć, że moim zdaniem jest ona świetna. Trzeba zaznaczyć, że nie chodzi w niej o to, jaka jest fabuła, jak rozkręca się akcja itp. Chodzi w niej o ludzi i sprawiedliwość lub niesprawiedliwość. Pisząc ludzi mam na myśli ich charaktery. Jak pod wpływem różn

Nędznicy (tom 3)

  Na ulicy Sainte-Croix-de-la-Bretonnerie ze dwudziestu młodych ludzi z brodami i długimi włosami weszło do szynku; po chwili wyszli niosąc poziomo trójbarwny sztandar, spowity krępą; na czele kroczyło trzech uzbrojonych mężczyzn; jeden miał szablę, drugi - strzelbę, trzeci - pikę.   Trzy za nami, jedna przed nami. Tyle, niestety, zostało nam części Nędzników Victora Hugo. W tym tomie będziemy obserwować relacje Mariusza pomiędzy wieloma różnymi osobami: Kozetą, Jeanem Vajeanem, Eponiną i co najważniejsze Francją. Akcja tej części dzieje się w 1832 roku, kiedy to w Paryżu wybuchały zamieszki. Hugo opisuje nam życie uliczników i tych ludzi, którym nie podobają się ówczesne rządy. Pomimo, że jest to już trzecia część, wcale nie traci na wartości. Można by zadać pytanie: dlaczego? Przecież tak wiele teraźniejszych serii traci na wartości z biegiem czasu, z biegiem akcji. Odpowiedź jest prosta: dotychczasowo w każdej części Nędzników (zakładam, że w czwartej będzie tak sa

Quidditch przez wieki

Och, cóż za dreszcz rozkoszy mnie do niebem wita, Gdy drżący płomyk znicza nade mną zaświta, Śmigam ku niemu rączo, gawiedź wrzask podnosi, Lecz wtem tłuczek przebrzydły na ziemię mnie kosi. Zanim znów zacznę opisywać Nędzników , znów przejdę do Rowling. Tym razem zajmę się dodatkiem zatytułowanym Quidditch przez wieki . Opisuje ona dzieje tej jakże popularnej wśród czarodziejów gry. We wstępie Albus Dumbleodre wspomina o Kennilworthym Whispie, który „napisał” tę książkę. Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczona. Poprzednie książeczki, Baśnie barda Beedle’a i Fantastyczne zwierzęta były bardzo dziecinne. Idąc dalej tym tropem założyłam z góry,że ta także nie będzie zbyt wymagająca.   Myliłam się jednak. Ku mojemu zdziwieniu naprawdę mnie wciągnęła. Rzeczy opisywane w tej książce są naprawdę fascynujące. Zapoznajemy się dokładnie z zasadami Quidditcha, drużynami i jego historią. To ostatnie, szczerze powiedziawszy jest najciekawsze. Dowiadujemy się jak ewoluowały