Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2017

Mitologia Nordycka

W opowieściach o wojnie i rozejmie pomiędzy Asami i Wanami można odnaleźć ślady starszych mitów i starszych religii. Wanowie to bogowie przyrody, bracia i siostry, mniej wojowniczy, ale być może nie mniej niebezpieczni niż Asowie.  Tego właśnie dowiemy się z książki, którą pożegnamy dzisiejszy dzień - z "Mitologii Nordyckiej" Neila Gaimana. Uwielbiam styl pisania Gaimana i mity nordyckie. Na dodatek wydanie jest przepiękne. Jeśli ktoś interesuje się mitologią nordycką, zachęcam do sięgnięcia po tę książkę. Niby w szkole wierzenia Wikingów są omawiane na historii, uważam jednak, że jest tego za mało. Tak samo jeśli ktoś czytał / oglądał komiksy/filmy Marvela o Thorze i uważa, że świetnie przedstawiają mitologię nordycką, to niestety, czas wyprowadzić go z błędu. To co jest przedstawione w filmie/ komiksie jest ułamkiem tego co jest w książce Gaimana. Oczywiście nie ma tam wszytskich mitów, jednak, te które się tam znalazły są bardzo ważne i ciekawe. Książka wciągnęła mnie

Tajemniczy Pan Quin

Hej, dziś w prawie samo południe, postaram się opisać książkę Agaty Christie ( bo jakżeby inaczej?). Jest inna niż większość powieści tej autorki. Dzieje się tak dlatego, ponieważ jest to eksperyment. A przynajmniej czytelnik tak to odbiera, jeśli zna inne powieści Chritsie. Książka ta ma ciekawą formę. Jest dwóch głównych bohaterów: pan Satterthwaite i pan Quin. Jeden z nich jest "obserwatorem" i rozwiązuje zagadki, drugi zaś pojawia się i znika w tajemniczych okolicznościach, a jego przyjście zwiastuje dramat. Książka podzielona jest na kilka, mających  około 20 stron opowiadań. W każdym występują dwaj wyżej wymienieni panowie. Inni bohaterowie się nie powtarzają. A, no i oczywiście w każdym jest zagadka ( zazwyczaj kryminalna). Dla mnie ta książka była dziwna. Może dlatego, że jestem przyzwyczajona do innych powieści Christie, od których ta z pewnością się różni.  Wielką zmianą jest to, że znamy praktycznie wszystkie myśli pana Satterthwaite'a. Czego nie możemy powie

Romeo i Julia

Hej, Posępną zgodę ten ranek nam wieści.  Słońce z żałości skryło się, choć dnieje;  Bo nie słyszano dotąd opowieści Smętnej jak Julii i Romea dzieje. Co do tego Słońca to się zgodzę, leje i leje. Ale zostawmy pogodę i podyskutujmy o przygodach Romea i Julii. Zakładam, że jeśli ktoś nie czytał tego dramatu ( którego autorem jest W. Shakespeare, co na pewno doskonale wiecie) tak czy siak musiał o nim słyszeć. Domyślam się także, że znacie jego fabułę. Jednak, pozwolę sobie na przypomnienie jej. I przy szybkim streszczeniu, które zaraz prawdopodobnie przeczytacie jest spoiler ( który tak naprawdę nim nie jest, bo dramat ten jest tak dobrze znany i klasyczny, że wszyscy wiem jak się kończy). Romeo i Julia pochodzą z dwóch nielubiących się, możnych, werońskich rodów. Romeo zakochuje się w Julii, Julia w Romeo. Jednak dochodzi do przykrych zdarzeń w wyniku czego obydwoje umierają. Jeśli ktoś chce wiedzieć dokładnie jak to było to powinien przeczytać. Prawdopodobnie i tak przeczyta, bo

Straż! Straż!

Hej, zacznę dwoma pytaniami, jedno powinnam była Wam zadać już dawno temu, ale cóż... 1) Czy lubicie Pratchetta? 2) Czy lubicie smoki? Jeśli nie to mamy problem, gdyż książka jest napisana przez Terry'ego Pratchetta a opowiada ona o smokach. Znacie Smauga z Hobbita ? Ten z tej książki ma podobny charakterek. Jest to któraś z kolei książka z serii Świat Dysku , ale jest pierwszą, której głównym bohaterem jest  Samuel Vimes, dowódca Straży Ankh-Morpork. Niby wszystko normalnie, tylko że nie do końca. Ludzie, którzy chcą zawładnąć światem ( są praktycznie w każdej książce, tak to wiemy), przywołują smoka.Trudno, takie rzeczy się zdarzają. Gdyby tylko Straż nie była bandą tępaków... Kocham książki Pratchetta. Są ciekawe, dynamiczne i powalająco śmieszne. Ta wyjątkowo była trochę mniej śmieszna, ale za to dwie pierwsze cechy cały czas pozostają. Barwne postacie dodają tej książce niepowtarzalny urok. Czytając to człowiek po prostu siedzi, leży , stoi, czy jak tam Wam wygodnie i  cz

Diament Mohuna

Hej, dzisiaj mam zamiar opisać jedną książkę. Jest ona napisana przez autora, o którym prawdopodobnie nikt nie słyszał - Johna Meada Falknera. Książka została napisana w 1898 roku, a akcja rozgrywa się w XVIII w.                                                                          Recenzja: Czarnobrody był z rodu Mohunów, umarł sto lat temu, pochowano go w krypcie pod kościołem i leżał tam wraz z innymi Mohunami, ale nie mógł zaznać wiecznego spokoju... Mamy młodego chłopaka, którego rodzice nie żyją i mieszka z ciotką. Ciekawe... W większości książek tak jest, prawda? Chłopak ma 15 lat i jest żądny przygód. ( Idziemy na razie starym jak świat schematem). Odkrywa wielką tajemnicę. ( A jakżeby inaczej?). Książka opowiada tylko i wyłącznie o przygodach młodego Johna Trencharda. O wielkim skarbie Czarnobrodego, złym skarbie Czarnobrodego. O przyjaźni Johna i karczmarza Elzewira Blocka. Okey, wszystko fajnie może tak zostać, lekka książka na dwa dni. Tylko, że Elzewir nie jest zwyk