Hej, post numer jeden ( dziś będzie tylko jeden) będzie poświęcony dziełu
Terry’ego Pratchetta. Piramidy to
jedna z najbardziej zwariowanych książek Świata
Dysku.
Recenzja:
Teppic jest następcą tronu starożytnego
królestwa Djelibeybi. Jest jednak także skrytobójcą i powraca z Ankh-Morpork by
objąć tron po ojcu. Okazuje się jednak, że to nie jest takie proste. Trzeba
wybudować zmarłemu królowie piramidę. Piramidy za to lubią bawić się czasem,
przestrzenią, wymiarami... Gdy Teppic stara się wydać jakikolwiek rozkaz jest
on przekręcany prze najwyższego kapłana. W momencie kiedy żółwie zaczynają
uciekać przed filozofami, wielbłądy okazały się największymi matematykami na
Dysku, a królestwo znika, jego król musi zrobić wszystko i jeszcze więcej by
uratować królestwo.
Cytat:
- Jeśli
Stare Państwo naprawdę zniknęło... – zaczął.
-
Zniknęło – potwierdził Teppic. – To nie jest coś, w czym można się pomylić.
- To
znaczy, że nasza granica przylega do granicy Tsortu – rzekł z mocą Ibid.
-
Słucham?
- Nic
nie ma między nami – wyjaśnił filozof. – O bogowie... To znaczy, że będziemy
musieli wydać wojnę.
Moja opinia:
Jedna z najlepszych i najzabawniejszych części
serii. Oryginalna jak każda i pełna matematyki, geometrii i filozofii. To
wszystko łączy się w naprawdę dynamiczną i inteligentną historię
Komentarze
Prześlij komentarz