Przejdź do głównej zawartości

Był sobie pies

Życie w Zagrodzie nauczyło mnie, jak uciec przez furtkę. Zaprowadziło wprost do chłopca, a kochanie go i mieszkanie z nim było sensem całego mojego życia. Od chwili gdy budziliśmy, aż do momentu zaśnięcia, byliśmy nierozłączni.
Przy tej książce chwilę odpoczniemy od starych powieści lub bardzo wyrafinowanych i przejdziemy do literatury dziecięcej.
Prawdopodobnie większość z Was widziała film Był sobie pies. A jak nie film to plakaty, bądź ulotki. Ja filmem zajmę się dopiero na sam koniec postu. Chciałabym bowiem omówić dokładnie książkę.
W.Bruce Cameron jest autorem tej powieści. Stworzył on psa, który ma swój powód istnienia na Ziemi. Pies ten ( Toby, Bailey, Ellie czy Koleżka), gdy umiera po raz pierwszy, wstępuje w taki krąg samsary. Nie wie jednak co ma zrobić by osiągnąć nirwanę.
W drugim swoim wcieleniu Bailey poznaje Ethana. Potem jest psem policyjnym, a potem .... potem odkrywa sens tego, że się w kółko odradzał.
Kiedy czytałam tę książkę zastanawiałam się czy zrobiłam błąd najpierw oglądając film. W połowie powieści stwierdziłam, że nie. Fabuła filmu jest zbliżona do fabuły książki, jednak film nie tyle  skrócony (jak zawsze), co bardzo, ale to bardzo zmieniony.
Bardzo podobał mi się styl w jakim Cameron napisał tę książkę. Odebrałam go jako łatwy do zrozumienia, a jednocześnie bardzo zdecydowany. Ciekawa jest też forma narracji. Jest ona pierwszoosobowa, ale narratorem jest pies. Opisuje on świat swoimi słowami. Rzeczy, które dla nas są oczywiste, nie są do końca zrozumiałe dla niego, więc mówi o nich bardzo rozwlekle. Trzeba trochę pomyśleć, żeby wiedzieć o czym on mówi.
W tym momencie, chciałabym porówna film do książki. I film, i książka bardzo mi się podobały. Przy filmie więcej płakałam. To fakt, nie zmienia to jednak tego, że w książce też było wiele wzruszających scen. W filmie zostało zmienione zakończenie, jest kompletnie inne. Tak samo jak większość wątków. Dlatego nie traktuję tego filmu jako adaptacji książki tylko ruchomego obrazku przedstawiającego historię życia psa, który się w kółko odradzał ...


Komentarze

  1. Cytując klasyka: "Ba ba ba"
    A tak na serio to napisałabyś na drugiego bloga:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

SPIRIT ANIMALS tom 1 Zwierzoduchy

 Hej, w tym poście opiszę książkę z serii, w której każdy tom pisze ktoś inny, pierwszy tom napisał Brandon Mull!  Ta książka opowiada o czwórce przyjaciół: Meilin, Abeke, Rollanie i Conorze, którzy przyzwali Czworo Poległych.   Co dalej przeczytajcie w książce :p ,, Gerathon był wolny"              Adminka Pippi

Chłopcy Z Placu Broni

Hej, zanim przystąpię do opisania książki, to przypomnę, że wczoraj były URODZINKI TEGO BLOGA!!! A więc STO LAT BLOGU!!!                            Recenzja: C hłopcy z Placu Broni to książka o dwóch klubach: Czerwonoskórych i Chłopcach z Placu Broni. Czerwoni chcieli zdobyć Plac Broni, bo nie mieli gdzie grać w palanta. Dowódcą Czerwonych był Feri Acz, a Dowódcą Chłopców był Boka. Pewnego razu Boka wziął swoich dwóch przyjaciół: Czonakosza i Nemeczka, który był zwykłym szeregowcem; do bazy wrogów. Nemeczek wpadł dwa razy do wody, co było powodem jego przeziębienia.Nie obyło się też bez zdrady. Podczas walki o Plac przyszedł chory Nemeczek i...                                Cytat : "Zegar wskazywał trzy kwadranse na pierwszą, kiedy z podwórza sąsiadującego z gmachem szkolnym, dobiegły dźwięki katarynki"                                   Własna opinia: Bardzo wzruszająca książka, po jej pprzeczytaniu płakałam cały wieczór. Adminka Pippi 

A takie tam wiersze

Jak nie kochać jesieni... Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata, Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących. Ptaków, co przed podróżą na drzewach usiadły, Czekając na swych braci, za morze lecących. Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych, Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych. Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc, Kojąc w twym słabym sercu, codzienne zgryzoty. Jak nie kochać jesieni, smutnej, zatroskanej, Pełnej tęsknoty za tym, co już nie powróci. Chryzantemy pobieli, dla tych, których nie ma. Szronem łąki maluje, ukoi, zasmuci. Jak nie kochać jesieni, siostry listopada, Tego, co królowanie blaskiem świec rozpocznie. I w swoim majestacie uczy nas pokory. Bez słowa na cmentarze wzywa nas corocznie. Tadeusz Wywrocki                                                         By Łęczyca